Dzisiaj mój tata miał zawody w Tychach,a dokładniej to w Paprocanach. Nie było mowy abym nie zabrała ze sobą psa.Do tego że była piękna,jesienna pogoda,wzięłam aparat i przeszłam się z mamą i bratem w koło jeziora.Niestety zgubiłam a raczej Lola adresówkę,na szczęście została jeszcze jedna.Poniżej zdjęcia
;D
super zdjęcia i jaka szalona Lolka ;)
OdpowiedzUsuńbyłyśmy z Ori w Paprocanach :D
Śliczne fotki.
OdpowiedzUsuńSuper teren do biegania dla psa.
Mój Majlo tez zgubił adresówkę :\
Pozdrawiamy
Dobrze, że zgubiły Wasze psiaki tylko adresówkę, a nie siebie!
UsuńFajne zdjęcia,
pozdrawiam
Lala jest śliczna.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jej oczy- zakochałam się ;)
Ależ ona jest śliczna ;D Bardzo fajne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Super zdjęcia, przepiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńMój Amoor gubi 'potwierdzenia szczepienia na wściekliznę' namiętnie :D