poniedziałek, 22 grudnia 2014

Jesiennie...zimowo...

Wczoraj jak już większość osób wie rozpoczęliśmy kalendarzową zimę. W niektórych miejscowościach nawet spadł już śnieg. Jest to chyba najwyższy moment żeby pouzupełniać zaległości jeszcze z jesiennych dni.
W niektórych dniach minionej pory roku było baardzo pięknie,ale w innych znów pochmurno i pesymistycznie. Tak czy inaczej muszę podsumować, że ten miesiąc motywował mnie do spacerów z Lolą. Czy to z mamą, czy z koleżanką, nie traciłam ochoty na jesienne przechadzki. Jest to duży plus z mojej strony, bo od czasu rozpoczęcia szkoły nic mi się nie chce i się trochę rozleniwiłam.
Jako, że rozpoczęłam wolne dni, a do szkoły wracam dopiero siódmego stycznia to postanowiłam reaktywować szkolenie z Lolą, jutro idę do zoologicznego po smaki i będę z psiną ćwiczyć ;)
Nadrabiając muszę wspomnieć, że od końca wakacji spotkałam już cztery whippety! niestety tylko przy jednej okazji spotkania pipeta udało mi się zrobić zdjęcie ;
Lola jak zwykle zachęcała do zabawy darciem mordy, ale kolega nie był tym zbytnio zainteresowany.

A teraz inne zdjęcia z Paprów; 




i naszych Katowic..










Wyżej napisałam, że na spacery chodziłam również z koleżanką oraz z jej dwoma psiakami ;
 Killerem 
i Bolkiem 
Ten drugi bardziej goni się z psiną, a Killer okazuje zainteresowanie Lolą trochę inaczej :D..






Ostatnio często też spotykamy się z sznaucerem Kapselkiem, który mimo swojego wieku nadal jest ulubionym 'chłopakiem' suczęta :D


Hmm..myślę, że to wszystko co chciałam opisać w tym poście. Jak widać nic niezwykłego nie wydarzyło się jesienią. 
......
Na koniec chciałabym złożyć wraz z Lolą każdemu czytelnikowi tego bloga najlepsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Licznych sukcesów, spełnienia marzeń, zdrówka, aby te święta zostały spędzone radośnie wraz z rodziną i oczywiście z Waszymi psiakami ;)

czwartek, 4 grudnia 2014

3 lata !

Dzisiaj Loleczka obchodzi swoje trzecie urodziny! Ten czas bardzo szybko leci, a mój kochany pipet starzeje się.. w każdym razie chcę napisać, że bardzo kocham tego rozpieszczonego śpiocha i cieszę się, że to akurat Lola trafiła w moje ręce. Solenizantka dostała dzisiaj duży kawał mięska, a w sobotę ma u mnie zarezerwowany ponad godzinny spacer. Wszystkiego Najlepszego psiurze!

                                           



A tak na marginesie uaktualniłam tutaj posty, w których zdjęcia nie chciały się wczytać. Mam nadzieję, że tak już zostanie. W weekend postaram się tu coś naskrobać, bo ostatnio nie mam zbytnio czasu z wiadomych powodów, a jak już mam jakąś wolną chwilę to jestem nadzwyczajnie zmęczona. Niedługo święta, więcej wolnego i nowy obiektyw, a zresztą... sami zobaczycie ;)