czwartek, 29 maja 2014

Maj się kończy

...a ja coraz rzadziej tu piszę w pewnym sensie jest to spowodowane szkołą i sprawami prywatnymi, a nawet jeśli nie chodzi już o to, to  po prostu nie mam chęci. Lepiej więc już raczej nic nie pisać ,niż robić coś na co nie ma się  w konkretnej chwili ochoty.
Został miesiąc do wakacji. m i e s i ą c. W dodatku nie cały, nie jestem z tego jakoś szczególnie zadowolona jak zawsze odliczałam czas do wakacji, ale to wszytko się zmieniło. Z resztą postaram się aby jeszcze raz wszystko nadrobić od samego roku szkolnego i napiszę o tej sprawie za miesiąc.

Mimo tego przecież jednak funkcjonujemy i nie zapominam aby dodawać tu post przynajmniej raz w miesiącu.
Tak więc z Loleczką żyjemy i ostatnio powróciłyśmy do frisbee. Najlepsze jest to, że w szkole uczymy się różnych technik rzutu frisbee i potem  ja je wykorzystuje w naszej zabawie ,ale niestety Lola zapomniała co to aport.. w sumie co tu się dziwić, dawno z nią nie ćwiczyłam i teraz w ogóle nie chce przynosić zabawek, żadnych ;< nie wiem co robić ,bo jak ją uczyłam to rzucałam jej przedmiot i uciekałam w przeciwną stronę ale teraz jest inaczej bo Lola mnie olewa i idzie sobie gdzieś siąść i poobgryzać czy to frisbee, czy to piłkę. Macie jakieś inne sposoby na skuteczny aport?
Majowe zdjęcia :



 nie mogło zabraknąć tego typu zdarzenia,  musiałam wchodzić na dach :D