Gdy wychodziłam z Lolą na spacer nagle przyszła do mnie pani od whippetki Mili i spytała się o możliwości spotkania się w niedzielę, ja oczywiście' tak' i w niedzielne południe na łące spotkała się Lola z Milą ,która mieszka całkiem niedaleko nas ,potem doszedł jeszcze manchester Dżony z hodowli Metheora okazało się, że już wcześniej znałam właścicielkę :D psiaki bawiły się w jak najlepszym porządku, a ja tymczasem stałam i mokłam jak kura. Niestety minusem spotkania była okropna pogoda, lecz mimo to było świetnie i liczymy na kolejne spotkania ; )
na koniec trochę nie udane zdjęcia, ale lepsze to niż nic.