poniedziałek, 29 lipca 2013

Aktywny tydzień

Miniony tydzień spędziłyśmy w Dzięgielowie czyli drugim,wypoczynkowym domu.Co by wieczorami się nam nie nudziło zabieramy frisbee :) Lola bardzo ładnie łapie floatery,overki i vaulty, z backhandami  sporadycznie, także musimy popracować, a w tym szczególnie ja  nauczyć się poprawnie rzucać :P
Kilka osób pytało się o jakiś filmik ,pisałam, że miałam nagrać wakacyjny,ale się do niego w końcu nie zabrałam mianowicie choroba Loli mnie zniechęciła...
Jeśli znajdę gdzieś kamerę i chętnego do jej trzymania nagram krótki frisbowy filmik : )
Fotki mało skoczne,bo trudno robić zdjęcia i jednocześnie rzucać talerze...











tak się kończą treningi...


W niedziele byłyśmy w Ustroniu nad rzeczką,gdzie znowu była okazja do pływania ... udało się! Lola pływała :)  tym razem z lekka mojego przymusu,ale potem wchodziła już sama : )
pływających zdjęć niestety brak,lecz zrobiłam trzy mokre portreciki ;



niedziela, 21 lipca 2013

Mietków

Mój tata ma zawody w różnych częściach Polski co by my nie siedziały w domu jedziemy z rodzicami.Dziś był to Dolny Śląsk a konkretnie Mietków.Troszkę zadupce ale mi to w ogóle nie przeszkadza, wręcz przeciwnie lubię takie wioski :D
Jak pisałam wyżej pojechałyśmy na zawody ,a dokładnie to triathlon w czego skład wchodzą biegi,rower i ...pływanie. Jeśli pływanie to musi być gdzieś woda! czyli kolejna okazja do pływania :).Razem z mamą i Lolą poszłyśmy nad pobliskie jeziorko.Lola na początku tylko piła wodę ze zbiornika(chociaż w misce miała świeżą)zamoczyła łapki i szła głębiej,głębiej...aż w końcu się wynurzyła.Stwierdziłam,że nic na siłę i sama pójdę się trochę zamoczyć.Wtedy dopiero psina poszła za mną woda sięgała jej do klaty i  nic poza tym.Potem leżała w słoneczku,a ja cykałam fotki :

 













   













sobota, 20 lipca 2013

Letnie wieczory

 Nie wiem czemu,ale dopiero teraz odczuwam, że zaczęły się wakacje i trzeba ten czas jak najlepiej wykorzystać.Wczoraj wraz z koleżanką  i jej psiakiem Championem wybraliśmy się na spacer a konkretnie na łąkę, gdzie na szczęście po trzech miesiącach  zostało wykoszone trawsko, Lola mogła w pełni spełnić swoje potrzeby biegania : )











łapa Paty i Loli : D

czwartek, 18 lipca 2013

Testowanie

Ostatnio na blogu same nieprzyjemne sytuacje  ale cóż, życie to nie droga usłana kwiatami, życie to droga przeplatana łzami i radośniejszymi emocjami.
Z natury jestem realistką i wiem, że  nie zawsze  jest jakbyśmy  chcieli ,ale trzeba się z tym pogodzić i tyle.
Lola przecież jeszcze nie umarła, nie będziemy siedzieć w domu i użalać się nad życiem.Będziemy dalej urozmaicać sobie czas. Na ten miesiąc i następny zapewne nici z klubu agi ;w  nie mam zbytnio teraz czasu ,chwile pobędę w Katowicach i znowu wyjazdy,wyjazdy,wyjazdy.Aktualnie szukam  jakiegoś torku  do kupienia przeglądam sieć, ale ceny są kosmiczne -.-  Kiedyś był taki fajny przenośny z tchibo...
Hmm   jak pisałam w poprzednim poście mam nowy sprzęt.Wcześniej posiadałam kompakt (fujifilm finepix S2950) aktualnie lustrzankę Nikon D3000 na razie kitowy obiektyw,ale w najbliższym czasie dokupię lepsze. Jest to amatorski sprzęt z najniższej pułki.Nie umiem długo oszczędzać wprawdzie wystarczyło mi siedem miesięcy(nie sądziłam, że tak szybko nazbieram powyżej tysiąca) mimo to nie umiem ciągnąć tak dalej i postawiłam na ten model.
Wgram teraz efekty z pierwszych dni współpracy (fotsy tzw.testowe)





Osowiałość Loli to na pewno sprawa upałów... w takie dni tylko leży w ogródku,oczywiście w cieniu.                  (filmik -> KLIK)  Wczoraj wieczorem dostała takiego powera i dosłownie biegała z prędkością światła :D  zazwyczaj w takie dni spacerujemy wieczorem , bo moje kłopoty ze wstawaniem nie wróżą porannego spaceru ; / 

   Jeszcze jedna sprawa.W Ochojcu (dzielnica Katowic,w której mieszkamy) zamieszkał łipet, a konkretnie to Ziemia z warszawskiej hodowli Tylko Ty  : )
Cieszymy się niezmiernie, że wkrótce będziemy chodzić na wspólne spacery :D